niedziela, 12 lutego 2012

Otulone flanelką




Dziś leniwa niedziela. Słońce co prawda zapraszało nas na spacer, ale niestety Jula  jeszcze w ospowe kropki więc musieliśmy sobie odpuścić. Mężulek tylko się wybrał na krótki spacerek, zahaczył o biedronkę (i nie mam na myśli owada w kropki). Jak się okazało z wielkim pożytkiem, bo nabył tam lutownicę dzięki której naprawił mi zasilacz do komputera :-) Czekałam już z niecierpliwością kiedy kupię nowy kabelek, a tu proszę, wystarczy mąż złota rączka :) Pozdrawiam wszystkich zaglądających i przesyłam nową porcję moich bukietowych prac.Tym razem Bukiety i torcik otulone flanelką

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz