poniedziałek, 27 lutego 2012

Skończył się imprezowy weekend, czas wrócić do pracy. Dziś taki oto bukiecik powstał dla "dzidziusia niespodzianki". Maluszek będzie niespodzianką :) bo płeć nieznana, dlatego kolorki neutralne. No i jeszcze torcik, ale to już widać, że typowo "chłopczykowy" :)

Poza tym z niecierpliwością czekam na anielicę, którą szyje dla mnie (a właściwie już uszyła) Delfina. Cudne ma te swoje szyjątka KLIK. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem kupna maszyny do szycia. Aż mnie nosi, żeby się zabrać za szycie. Pomysłów w głowie wiele, a czy da się to przenieść na rzeczywistość to czas pokaże. Póki co zmykam do obowiązków domowych i tradycyjnie dziękuję wszystkim zaglądającym :))) pozdrawiam

czwartek, 23 lutego 2012

Koszyk "puszysta niespodzianka"

Dzisiaj taki oto specjalny kosz prezentowy powędrował do nowo narodzonego maluszka. Kosz jest pełen baaardzo przydatnych rzeczy:
-śliczny, mięciutki kocyk z pieskiem
-ręczniczek z kapturkiem z bawełny organicznej
-kaftanik
-body
-4 różyczki ze skarpetek
-2 różyczki ze śliniaczków
-skarpetki z grzechotką
 No i fajny koszyk wiklinowy, który pewnie posłuży młodej mamie na różne drobiazgi.
Pozdrawiam ciepło wszystkich, którzy zaglądają żeby popatrzeć na moje "bukietowe"twory :)

wtorek, 14 lutego 2012

Domowo :)


Julka prawie wyleczona z ospy, lepi sobie figurki z masy solnej, a ja postanowiłam obfotografować kilka kątów w naszym domu :) Wrzosy stoją jeszcze od jesieni, ale jakoś nie mam serca się ich pozbyć. Cieszy mnie myśl, że już niedługo w domku zagościć będą mogły tulipany, krokusy i inne zwiastuny wiosny. Czasem zima też jest fajna, ale nie ma piękniejszego widoku jak zielone pączki na drzewach spowite promieniami wiosennego słońca...pozdrawiam póki co zimowo i walentynkowo :)

poniedziałek, 13 lutego 2012

Bliźniaki :)

Dzisiaj wysyłałam takie oto torty oraz  różyczkę ze skarpetek.
Torcik składa się z pieluszek Pampers, ręcznika z kapturkiem, łyżeczki, smoczka, termometru, gryzaka, pieluszki flanelowej i maskotki. Był jeszcze bukiecik ze skarpetek, ale zapomniałam uwiecznić na zdjęciu. Pieluchy wiadomo, przydatna i niezbędna  rzecz,ale dostać paczkę pieluch chyba nie jest tak fajnie, jak móc cieszyć się praktycznym prezentem w tak wesołej oprawie :)))

niedziela, 12 lutego 2012

Otulone flanelką




Dziś leniwa niedziela. Słońce co prawda zapraszało nas na spacer, ale niestety Jula  jeszcze w ospowe kropki więc musieliśmy sobie odpuścić. Mężulek tylko się wybrał na krótki spacerek, zahaczył o biedronkę (i nie mam na myśli owada w kropki). Jak się okazało z wielkim pożytkiem, bo nabył tam lutownicę dzięki której naprawił mi zasilacz do komputera :-) Czekałam już z niecierpliwością kiedy kupię nowy kabelek, a tu proszę, wystarczy mąż złota rączka :) Pozdrawiam wszystkich zaglądających i przesyłam nową porcję moich bukietowych prac.Tym razem Bukiety i torcik otulone flanelką

wtorek, 7 lutego 2012

Uff...już z górki

Już kilka dni zmagamy się z intruzem w postaci ospy, który nawiedził Julcie. Szczerze nie wiedziałam, że to choróbsko jest takie wredne. Wysyp jest tak dorodny, że nie byłabym w stanie zliczyć ilości tych wykwitów. Ale na szczęście najgorsze za nami. Teraz tylko niech wysychają i uciekają gdzie pieprz rośnie. Chciałam udokumentować wizerunek Julci w biało-fioletowe plamki, ale stawiała wyraźny opór przeciwko fotografowaniu jej w takim stanie. No cóż...typowa kobieta, zawsze chce na zdjęciach wychodzić pięknie, a w takim stanie...no bosko się nie wygląda.