Witajcie.
Minął pierwszy weekend mojej przygody z florystyką.
Jestem pod wielkim wrażeniem i choć zmęczona i z połamanymi paznokciami
to jednak baaaaaardzo zadowolona :)
Zajęcia prowadzi Mistrz Florystyki -
Katarzyna Greta Szymkowiak,która jest dyplomowanym Mistrzem Florystyki, laureatem wielu konkursów oraz
uczestnikiem prestiżowych pokazów florystycznych, a także wykładowcą
branżowym i Egzaminatorem w Izbie Rzemieślniczej w Poznaniu. Wiedza, którą nam przekazuje jest imponująca, a prace które wykonuje są naprawdę przepiękne, wykonane z niezwykłą precyzją i z wielkim smakiem. A my cóż...ćwiczymy,ćwiczymy i jeszcze raz ćwiczymy. Nic nie uczy tak jak praktyka, a że kwiatów do dyspozycji mamy mnóstwo
to szalejemy :)))
To czego się dowiedziałam na początku (i co odczułam na własnej skórze) to fakt, iż praca florysty nie jest lekka...bolą plecy, łamią się paznokcie, niesamowicie bolą dłonie (wierzcie mi, że ułożenie bukietu z 30 róż i utrzymanie go w odpowiedniej pozycji, nie jest proste)
Mimo to, praca z kwiatami jest niezwykła...i bardzo pachnąca :))) jest w tym jakaś magia...
A oto kilka moich prac wykonanych na kursie
zadanie-kompozycja na gąbce florystycznej - kształt kuli
Tu akurat dostałam do pracy goździki , dodatki musiałam dobrać sama
Wyszło ok.zadanie zaliczone :)))
Na początek temat ciężki...
wiązanki pogrzebowe
kształt kropli, jedna ułożona skrętolegle
druga na florecie
dość wesołe kolory jak na pogrzeb :) (zdjęcie wyszło kiepsko)
ale generalnie nie kolorystyka grała tu pierwsze skrzypce lecz sposób ułożenia kompozycji według określonego schematu
no więc uczę się pilnie :)
i z nadziej spoglądam w przyszłość...że może kiedyś zostanę super florystką :)))
Pozdrawiam kwiatowo!