Witajcie.
W piątek mój mężulek napisał do mnie z pracy, że zabiera nas nad morze :))) Po południu Julka poszła się bawić na urodzinową imprezkę do koleżanki, a my w samochód i do sklepu po namiot.
W sobotę o 9.30 podziwiałam już widoki nadbałtyckiej plaży z naszego campingu. Mieliśmy "apartament" z widokiem na morze :) Rozbiliśmy namiot na klifie, tak aby cały czas móc napawać się pięknym widokiem .
W sobotę o 9.30 podziwiałam już widoki nadbałtyckiej plaży z naszego campingu. Mieliśmy "apartament" z widokiem na morze :) Rozbiliśmy namiot na klifie, tak aby cały czas móc napawać się pięknym widokiem .
Wyjazd totalnie spontaniczny, camping rewelacyjny, namiot przetrwał nocną burzę :) Czego chcieć więcej...
Krótko, ale intensywnie i cudownie...
A oto kilka chwil zatrzymanych w obiektywie.
Nasz "apartament" i widoki
No i nasza szalona córcia :)
...ale wszystko co fajne szybko się kończy i po powrocie trzeba było wrócić do rzeczywistości.
Nie martwię się jednak bo tegoroczne lato szykuje się intensywne i przyjemne.
Niedługo wypad na kajaki, potem znów nad morze...a potem kurs florystyczny :))) ale o tym innym razem ;)
Bukietowa nie próżnuje :)
Oto kilka powekendowych zamówień
Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie i słonecznie !!!
Napisałam komentarz ale go wcieło... hm. Jeszcze raz w skrócie: zazdroszę spontanicznej wycieczki, zakochałam się w różowym koszu, Pozdrawiam :):):)
OdpowiedzUsuńNo ja też planuję taki wyjazd, jak tylko siostrze zdejmą gipsy, mam nadzieje, że to będzie niedługo.
OdpowiedzUsuńwspaniałe prace! Sama tworzę co-nieco i prowadzę sklepik internetowy z cudeńkami hand-made. Zapraszam do siebie (sztookateria). Jeśli jesteś zainteresowana, to może udałoby nam się nawiązać współpracę?
OdpowiedzUsuńFajny taki wypad pod namiot.Prezentowe koszyczki, cudne.
OdpowiedzUsuń