piątek, 13 lipca 2012

Dreams...


Witajcie.
Marzyłam o jakimś romantycznym napisie do sypialni...i oto jest . Wreszcie miejsce nad łóżkiem  nie straszy pustką! A wszystko za sprawą Anko, która wykonała dla mnie ten śliczny napisik :) 
Ramkę zrobiłam ze swoich starych, drewnianych ramek . Skleiłam pięć ramek razem, pomalowałam na biało, a następnie przetarłam papierem ściernym aby nadać efekt postarzenia. 
Całość prezentuje się bardzo fajnie :)))



 Mało tego,Ania  zrobiła mi uroczą niespodziankę i przysłała mi śliczny podarunek :) 
Taki oto wieszaczek z ptaszkiem :) Aniu, dziękuję !!!

W naszej sypialni robi się coraz romantyczniej :) ach...
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło i słonecznie :)))

wtorek, 10 lipca 2012

Potrzebna krew !!! Apel !!!

Dziewczyny!
Bardzo proszę wszystkie dobre duszyczki o przyłączenie się do akcji
"Potrzebuję Twojej krwi" 
Potrzebna jest krew dla bardzo chorej młodej dziewczyny-Agnieszki
Wszelkie informacje i szczegóły znajdziecie TU
  Liczę na Wasze dobre serca !!!
pozdrawiam cieplutko!

poniedziałek, 9 lipca 2012

kulinarnie...




Witajcie.
Dziś króciutko i kulinarnie...
Weekend minął szybko,ale bardzo sympatycznie :) Sobota - goście,goście, niedziela - wycieczka z rodzinką 
I takie oto muffinki porzeczkowo/wiśniowe powstały w mojej kuchni na potrzeby sobotniej imprezki.
Ponieważ są naprawdę pyszniutkie (i łatwiutkie), postanowiłam podzielić się z wami przepisem

  Muffiny owocowe
Przepis na 12 sztuk

2 szkl.mąki pszennej
1 szkl.cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli

2 jajka
100 gr.masła (roztopionego)
1/2 szkl.mleka
wanilia lub aromat waniliowy

 W jednej misce łączymy składniki suche, w drugiej płynne. Następnie wszystko mieszamy razem, nie za długo, tylko do połączenia składników. Na końcu dodajemy owoce, jakie kto sobie życzy :) ja dałam czarną porzeczkę i wiśnię. Kwaskowy i cierpki smak owoców doskonale skomponował się ze słodyczą ciasta...mmm...pycha
Pieczemy 25-30 min.w temp.180 st. 
Po ostudzeniu można opruszyć cukrem pudrem 

SMACZNEGO :)
 Pozdrawiam upalnie :)))


 


środa, 4 lipca 2012

Namiot,morze i my...

Witajcie.
W piątek mój mężulek napisał do mnie z pracy, że zabiera nas nad morze :))) Po południu  Julka poszła się bawić na urodzinową imprezkę do koleżanki, a my w samochód i do sklepu po namiot.
W sobotę o 9.30 podziwiałam już widoki nadbałtyckiej plaży z naszego campingu. Mieliśmy "apartament" z widokiem na morze :) Rozbiliśmy namiot na klifie, tak aby cały czas móc napawać się pięknym widokiem .
Wyjazd totalnie spontaniczny, camping rewelacyjny, namiot przetrwał nocną burzę :) Czego chcieć więcej...
Krótko, ale intensywnie i cudownie...
A oto kilka chwil zatrzymanych w obiektywie.
Nasz "apartament" i widoki
No i nasza szalona córcia :)
...ale wszystko co fajne szybko się kończy i po powrocie trzeba było wrócić do rzeczywistości. 
Nie martwię się jednak bo tegoroczne lato szykuje się intensywne i przyjemne.
Niedługo wypad na kajaki, potem znów nad morze...a potem kurs florystyczny :))) ale o tym innym razem ;)

Bukietowa nie próżnuje :)
Oto kilka powekendowych  zamówień


Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie i słonecznie !!!