Kiedyś już wspominałam, że marzę o maszynie do szycia. Marzenie nie jest trudne do spełniania wymaga tylko troszkę czasu i przygotowania finansowego. Póki co tańcuję z igłą i nitką, aby nabrać wprawy. Dostałam bojowe zadanie, aby dla pewnej damy o imieniu Maja i kawalera o imieniu Igor uszyć literki do pokoju :) Ponieważ wszelkie prace ręczne pociągają mnie niezwykle, a z szyciem miałam zawsze najmniej do czynienia, postanowiłam trochę potrenować. No i popełniłam mini poduszeczki. Jak już igła mi się znudziła chwyciłam za szydełko i szarą broszkę sobie wydziergałam :))) Dodam że jestem totalną amatorką w historii związanej z szyciem i szydełkowaniem i pewnie dlatego mam taką radochę że coś tam wyszło :)
Szyjątka wpasowały sie kolorystycznie w klimat sypialni więc tam sobie na razie zamieszkały.
Co do sypialni to cały czas trwają prace wykończeniowo-dekoracyjne.
Cały czas brakuje nad łóżkiem ramek ze zdjęciami, półka czeka na oszlifowanie no i jakieś literki mi się marzą...morze napis Dreams...zobaczymy :)
Ściskam cieplutko, dziękuję za odwiedzinki i każde miło słowo :)