Witajcie.
Jak wcześniej obiecałam, pokazuję efekty remontowo/dekoracyjne, które powstały w pokoju mojej królewny :) Nie udokumentowałam niestety pokoju sprzed liftingu, ale uwierzcie mi na słowo, było kiepsko :( odrapane, brudne ściany w kolorze nieokreślonej zieleni. Ponieważ mieszkamy w starym budownictwie i ściany mają wiele do życzenia, postanowiliśmy przykryć wszystko tapetą, aby zaoszczędzić czasu na gipsowanie. Pracy było, oj było, ale efekt całkiem uroczy :)
Julcia wybrała delikatne różowe tapety w białe groszki,
a na jedną ze ścian śliczny kwiatowy wzór.
Tapety urzekły mnie swoją delikatnością, są naprawdę urocze,
chyba mamy z córcią ten sam gust ;)
Podusie-kwiatki uszyłam sama (ręcznie, bo jeszcze nie dorobiłam się maszyny)
Zrobiłam także lampkę nocną.
Starą ikeowską pokryłam decoupagem i uszyłam różowo-biały abażurek.
Taboret, który gra rolę stolika nocnego także ikeowski :) i śliczny konik-prezent od Kasi
A to półeczka z ukochaną Anielicą Julci (kupiona u Delfiny ) i konik na biegunach
zakupiony niegdyś w lumpeksie :)
Na ścianach muszą zawisnąć jeszcze zdjęcia i obrazki,
ale muszę znaleźć czas aby stworzyć jakieś rameczki :)
Pisałam Wam także ostatnio o kursie florystycznym, na który się wybieram.
Otóż, zapisałam się na takowy, a wszystko dlatego, że od września zaczynam pracę w kwiaciarni :)))
Baaaardzo się cieszę :)))
Wrzesień będzie dla nas miesiącem zmian, Julcia idzie do pierwszej klasy, ja do nowej pracy :)
Oczywiście nie zaprzestaję tworzyć moich ubrankowych bukietów i pieluszkowych tortów -cały czas są chętni na te moje bukietowe twory :) co mnie niezmiernie cieszy :))) wyznaję jednak zasadę,
że im dłużej stoi się w miejscu, tym łatwiej o rutynę. Ja rutynie i nudzie mówię nie!!!
Uwielbiam się rozwijać,uczyć czegoś nowego!
Ogarnęła mnie pasja tworzenia!
Ogarnęła mnie pasja tworzenia!
A nauczyć mogę się jeszcze baaardzo dużo.
Między innymi od fantastycznych kobitek, z naszego klubu kobiet kreatywnych. Jak się okazało nie tylko duże metropolie mogą poszczycić się takimi klubami, nasze małe, skromne miasteczko też :)
Pozdrawiam Was wszystkie ciepło!
Piękny pastelowy pokoik, ah a jak księżniczka ma na imię? Masz pomysł na ściany? Ostatnio robiłam dla małej księżniczki Alfabet na ściany, który został pomalowany na cukierkowo :) ah
OdpowiedzUsuńpiękny efekt, mimo, że nie lubię różu i staram się nie zalewać nim mojej córci. Tylko, że ona ma dopiero 7 miesięcy i póki co nie ma własnego zdania w tej kwestii ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałego efektu ciężkiej pracy!
piękne kolory pastelowe:-) Gratuluję!! ha podusie też cudne! Podziwiam że masz tyle siły żeby dziergać ręcznie! Im bliżej 1 tym bardziej jestem zestresowana pierwszą klasą:) w odróżnieniu od Majeczki! Do zobaczenia w czwartek w PKKK
OdpowiedzUsuńPokoik pięknie się prezentuje- podusie mnie zauroczyły zwłaszcza,że szyte ręcznie...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń