Witajcie.
Wczoraj w niedzielne leniwe popołudnie zabrałam się za szycie. Julcia ze swoim cieknącym nosem oglądała bajkę, mąż pobrzdąkiwał na gitarze rockowe kawałki, a moja maszyna terkotała radośnie :)))
Nie zaopatrzyłam się jeszcze w odpowiednie tkaniny do nazwijmy to"dużych" projektów, dlatego postanowiłam (z tego co mam) stworzyć jakieś ozdoby choinkowe.
I tak oto powstały następujące świąteczne zawieszki
A jakiś czas temu powstały takie oto koślawe literki dla mojej siostrzenicy Mai :)
(czy ktoś zauważył że "j" jest do góry nogami hi,hi)
Tak oto pomalutku zaprzyjaźniam się z "urządzeniem szyjącym"
Mam nadzieję, że już niebawem podejmę się wyzwania i wreszcie uszyję tildową Anielicę :)
Pozdrawiam jesiennie acz nie ponuro :)))
Piękności :) Czas nie poszedł na marne, same ciekawe rzezy :)
OdpowiedzUsuńcudowności :) Literki piękne i te serca z koronką! Ach:)
OdpowiedzUsuńTwoje małe szyjątka są przeurocze:)
OdpowiedzUsuń